Niezapomniany Wielki Szu, który nie pozwala zapomnieć o Lwowie. Pan Jan od lat jeździ po teatrach całej Polski i recytuje wiersze Mariana Hemara. Dzięki temu się poznaliśmy,
To właśnie Hemar zwrócił moją uwagę na to, że obok piosenek lwowskich, śpiewanych z takim zapamiętaniem w trakcie biesiad, powstały również utwory poetyckie skłaniające do głębokiej zadumy ludzi wyrzuconych z domu. Bo zdaje mi się, że ją rozumiem. Przecież to tak jakby mi ktoś próbował odebrać moją 50-letnią miłość do Krakowa.
Pan Jan kocha życie, uwielbia spędzać czas wsród przyjaciół w towarzystwie dobrego alkoholu i rozmow do rana. A nade wszystko ceni sobie wolność. Czyli Baciar.